Kiedyś roślina ta bardzo często gościła w zielnikach naszych babć, w apteczkach znachorów i lekarzy. Wprawdzie obecnie żywokost kojarzy się przede wszystkim z roślinami leczniczymi, kiedyś był jednak powszechnie jadany, również i w Polsce.
W naszym kraju najczęściej przyrządzano go jak kapustę – siekano go i gotowano z dodatkami.
Na Bałkanach jego młode liście w połączeniu z innymi ziołami czy sałatami stosowane były jako baza do sporządzania sałatek, czy jako dodatek do zup. Do jedzenia nadają się jego liście i kwiaty, jednak nie na tym się dziś skupimy.

Niestety jakiś czas temu usunięto żywokost z listy ziół leczniczych i bynajmniej nie dlatego, że miano to nie należy mu się...
Otóż w jego korzeniach są pewne ilości toksycznych alkaloidów pirolizydynowych, niestety szkodliwych dla wątroby.
Natomiast w samych liściach czy kwiatach ich ilość jest wręcz znikoma, lecz wystarczyło to, aby wiele krajów usunęło żywokost z listy oficjalnych ziół leczniczych z obawy przed skutkami zdrowotnymi.
Szkoda, że tak łatwo nie zapomina się o wpływie współczesnych środków leczniczych.
Choć może to nie najlepsze porównanie.
W przypadku żywokostu mówimy o problemie przedawkowania, które udowodniono w dodatku jako zjawisko sporadyczne… Na szczęście korzenia żywokostu i tak głównie używano stosując go zewnętrznie.
Więc nawet jeżeli i Wy obawiacie się jego szkodliwego działania, to w tej formie aplikacji możecie się czuć bezpiecznie :)

Korzeni żywokostu lekarskiego w ziołolecznictwie używano od stuleci, głównie zewnętrznie, jako środka przyspieszającego regenerację po złamaniach stłuczeniach i innych podobnych urazach. Jako przynoszący spektakularne efekty przy masażach rehabilitacyjnych.
Robi się z nich maść albo macerat ( czyli formę olejową )



Ekstrakty z korzenia mają też korzystne działanie na skórę i dlatego czasem stosuje się je w kosmetykach. Wszystko dlatego, że stosowany zewnętrzne nie jest obwarowany żadnymi przeciwwskazaniami, a tak naprawdę to głównie w taki sposób stosuje się żywokost.
Co najważniejsze, to właśnie stosowany zewnętrznie przynosi niemal natychmiastową ulgę i daje widoczne efekty swojego działania.

Żywokost w kosmetyce

Nikogo nie powinno dziwić, iż wyjątkowe właściwości żywokostu znalazły zastosowanie w kosmetyce.
W tym wypadku głównie wykorzystywany jest olej słonecznikowy lub rzepakowy połączony z wyciągiem z korzenia żywokostu. Taka mieszanka bogata jest w składniki czynne wpływające na poprawę kondycji skóry oraz cyrkulację krwi.
Dlatego świetnie odnajduje się w pielęgnacji antycellulitowej, zaś w przypadku pielęgnacji twarzy, wykazuje silne działanie przeciwzmarszczkowe.
Dodatkowo warto wspomnieć, iż łagodzi stany zapalne skóry głowy, a olejowanie nim zalecane jest w przypadku włosów suchych i zniszczonych.

Co zatem zawiera olej z żywokostu?

W ekstrakcie z korzenia żywokostu znajdziemy alantoinę wykazującą silne działanie nawilżające, regenerujące, przeciwzapalne, kojące i ściągające.
Znajdziemy w nim też przeciwzmarszczkową asparaginę oraz garbniki, które łagodzą podrażnienia, działają przeciwzapalnie, bakteriobójczo oraz ściągająco.
Co istotne, garbniki leczą egzemę i pielęgnują skórę na wiele innych sposobów. Warte zauważania są też polifenole, których działanie antyoksydacyjne sprawia, iż stały się one cennym składnikiem kosmetyków przeciwstarzeniowych.
Dodatkowo wspomagają one regenerację skóry, rozjaśniają przebarwienia a także hamują stany zapalne w tym żylaki.

Wygląda no to, że olej żywokostowy powinien znaleźć się w każdej domowej apteczce czy też kosmetyczce.

https://www.shamasa.pl/pl/tereapia/zywokost